piątek, 15 czerwca 2018

Urlop 2018 - Planowanie zwiedzania? Po co to, komu? cz.3 - Barcinek

Tak jak opisaliśmy w poprzednim wpisie, zwiedziliśmy ruiny zamku w Rybnicy. Po zebraniu załogi do auta pojechaliśmy w kierunku Barcinka. Gdzieś na jednym z portali ze zdjęciami (chyba fotopolska.eu) przemknął mi dość ciekawy most. Stalowy, nitowany - lubię takie atrakcje, więc jedziemy tam.

Obok mostu znajduje się parking z niewielkim placem zabaw. Na przeciw mostu znajduje się sklep, w którym można nabyć bardzo dobrą kawę na wynos. Niegdyś ten budynek był karczmą sądową. Niestety, co do historii samego mostu, nie dowiedziałem się zbyt wiele. Warto jednak zobaczyć taki cud myśli inżynieryjnej. Starszemu synowi też się podobał. Zwrócił uwagę, że jest on bardzo stary, bo jest bardzo zardzewiały. Faktycznie, ma rację bo most nie tylko rdzewieje, ale i widoczne są rozwarstwione blachy...



W sumie głównym celem był pałac z XVI w. Przejeżdżamy przez most i ... widzimy kolejną ruinę. Może nie ruinę, ale zdewastowany, zaniedbany, zapomniany obiekt. Zastanawiamy się ile może wynieść koszt odbudowy takiego obiektu. Doczytałem, że w okresie "dobrobytu", pałac został przekazany pod PGR. Widać to jak na dłoni. Na terenie gdzie znajduje się pałac, są budynki już z epoki PGR, m.in. małe pomieszczenie z wagą.


Wewnątrz pałacu rosną drzewa. Nie ryzykujemy wejścia do obiektu. Kilkanaście minut oglądania i ruszamy dalej. Nie polecam zwiedzania tego miejsca komuś, kto nie lubi się bawić w ekstremalne przygody czy inne urbexy i nie ma zamiaru wejść do środka.


Jedziemy dalej... kierunek opuszczone sanatorium MSW. Nie będę uprzedzał faktów, ale nie obyło się bez przygód.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz