czwartek, 17 sierpnia 2017

Papugarnia - Stargard (zachodniopomorskie)

W województwie zachodniopomorskim nie ma ogrodu zoologicznego. Najbliższe zoo znajduje się po stronie niemieckiej w Ueckermünde i Eberswalde (polecam!), kolejne w sąsiednich województwach. Zależało nam na pokazaniu dzieciom jakiś zwierzątek. Przecież nie tylko zabytkami turysta żyje. Wybór padł na Papugarnię w Stargardzie (tak! już nie tym szczecińskim - chyba nigdy nie przestanie mnie to śmieszyć - brawa dla Stargardu). Zatem, w drogę!

Po dotarciu na miejsce, kupiliśmy bilety oraz karmę dla papużek. Pani opiekunka poinformowała nas o kilku zasadach obowiązujących podczas wizyty w Papugarni. Jak się później okazało są one bardzo istotne i bardzo słuszne. Papugarnia - ogromna klatka dla papużek mieści się w dwóch dużych pomieszczeniach. W tym miejscu rządzą papugi - i nie ma sensu polemizować z tym faktem.


Powyższy regulamin nie ma na celu nas straszyć, ograniczać, ale zapewnić bezpieczeństwo zarówno mieszkańcom tego ogrodu jak i nam. Przykładem może być informacja o zdjęciu biżuterii. Miałem na głowie okulary przeciwsłoneczne ze sznurkiem. Chwila nieuwagi i jedna z papug też chciała mieć takie okularki. Nie ten rozmiar, ale jednak nie dawała za wygraną.

Papużki latają i siedzą na gałęziach, jedzą i robią kupki! Nie prawda. Papużki chodzą też po podłodze, która jest wyłożona trocinami. Nie wiem, czego tam szukają, ale musi być w tym miejscu coś ciekawego bo robią to dość często. Trociny wiążą się z kolejną zasadą - nie biegamy. Lepiej tego nie robić. Syn się przekonał dwa razy dlaczego się tego nie robi.

Zostawmy jednak objaśnianie regulaminu i przejdźmy do samych papug. Zwierzęta te są bardzo towarzyskie, nie atakują i nie robią kupek na ramię. Zaraz po wejściu pani opiekunka posadziła mi na ramieniu Kakadu (mam nadzieję, że nie pomyliłem nazwy) oraz Arę na przedramieniu. Przyznam, że byłem trochę zaskoczony, bo chwilę później miałem kolejne papugi na ramionach i rękach, które same zaczęły przylatywać. Wystarczy wysypać odrobinę karmy na dłoń by po chwili siedziała na niej papużka.

Papugi nie tylko jedzą. Zaobserwowałem, że kilka papużek miało jakieś nieuregulowane rachunki i postanowiły, że wyjaśnią swoje spory na moich ramionach. Gdyby tego było mało nie była to jedna para. Inne w tym czasie nadal siedzą na dłoni i jedzą karmę. Inne siedzą na głowie. Te małe zwierzęta w ogóle nie przejmują się obecnością człowieka. Wręcz są zachwycone tym, że są w centrum uwagi.

Podczas wizyty w Papugarni, żona miała młodszego syna (5 miesięcy) w chuście dla niemowląt. Mały był bardzo zainteresowany latającymi zwierzątkami. Widać było jak wodzi wzrokiem za kolorowymi piórami. Ptaki również zainteresowały się małym. Osobiście uważam, że nawet takie małe dziecko powinno od pierwszych dni mieć kontakt ze zwierzętami. (Papużki zaczęły skubać chustę i subtelnie, aczkolwiek nachalnie dobierać się do malutkich paluszków syna :).

Ary - dość krzykliwe ale i bardzo rozmowne ptaki o pięknych barwach. Zostały nauczone kilku słów oraz potrafią "rapować" - jak? Przekonajcie się o tym sami. Ale tak jak mówi regulamin, nie wolno do nich podchodzić bez opiekuna. Przez cały ten czas w zasadzie siedziały one na najwyższych elementach dekoracji. Mają swoje humory i nawet na prośbę pani opiekunki nie chciały zejść na dół. Ale jak każde zwierzątko mają swoje słabości - dają się przekupić orzeszkami.

Przedziwnych zachowań papug jest mnóstwo. Można by je wypisywać bez końca. Śpiewy, piski
a czasem i wypowiadane ludzkie słowa. Wszystko to powoduje, że nie chce się opuszczać tego miejsca. Możliwość bycia tak blisko zwierząt, karmienia ich, uczestniczenia w ich życiu sprawia, że chce się wracać i móc przeżyć to jeszcze raz.

Bardzo gorąco polecamy to miejsce.

Adres:
Papugarnia,
Stargard, ul. Dworcowa 35,
tel. 91 307 04 39
Toalety dla człowieków w środku są :)
https://pl-pl.facebook.com/Papugarnia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz